W dzisiejszym meczu doszło do starcia pomiędzy Tęczą Janków a Relaxem Czerniewice - przedstawicielami powiatu tomaszowskiego. Jak zawsze w takich spotkaniach nie brakuje emocji i twardych starć. Nie inaczej było tym razem. Wynik do samego końca był sprawą otwartą.
Początek spotkania ułożył się po naszej myśli. Od pierwszego gwizdka Tęcza zaatakowała i już w 5 minucie objęła prowadzenie. Rzut z autu z okolic pola karnego wykonywał Michał Kotynia. W zamieszaniu w polu karnym najlepiej odnalazł się Tomasz Lewandowski i silnym strzałem z 5m wpakował piłkę do siatki. Tęcza nie zamierzała bronić wyniku i jak najszybciej chciała zdobyć kolejne bramki. Dobrą okazję miał Przemysław Maj, lecz nie zdołał opanować piłki w polu karnym. Groźny strzał z rzutu wolnego oddał Piotr Holak, ale jego uderzenie minęło lewy słupek bramki Relaxu. Po ok. 20minutach goście z Czerniewic przebudzili się. Atak prawą stroną, zgranie w pole karne Tęczy i Sylwester Białkowski musiał wyciągać piłkę z bramki. Trafienie na 1:1 podziałało na przyjezdnych mobilizująco, bo już w następnej akcji napastnik gości znalazł się sam na sam z golkiperem Tęczy, ale kapitalną interwencją popisał się Białkowski. Kolejne minuty gra toczyła się raczej w środku boiska, ponieważ sytuacji podbramkowych było jak na lekarstwo. Przed przerwą szczęścia w strzałach z daleka szukali Sławomir Wróbel i Piotr Holak, lecz ich strzały okazały się niecelne. Do przerwy 1:1.
Druga połowa zaczęła się od ataków Tęczy. Gospodarze chcieli jak najszybciej zdobyć bramkę i kontrolować sytuację na boisku, ale brakowało trochę skuteczności. Centrę z rzutu rożnego wykonał Sławomir Wróbel, najwyżej w polu karnym wyskoczył kapitan Jakub Stachecki, niestety jego starzał był minimalnie niecelny. Następne kornery i znowu zagrożenie. Tym razem strzały głową kolejno Adama, a następnie Michała Kotyniów wybronił bramkarz gości. W drugiej połowie Tęcza miała bardzo dużo rzutów rożnych. Z tych stałych fragmentów gry jednak bramki nie strzeliliśmy. Dobrą sytuację do strzelenia bramki miał Lewandowski, który w zamieszaniu w polu karnym oddał strzał, ale piłkę z lini bramkowej głową wybił obrońca z Czerniewic. Goście w drugiej połowie nie mieli za bardzo dobrej okazji do strzelenia bramki. Oddali zaledwie kilka niegroźnych strzałów z daleka, z którymi bez problemu poradził sobie Sylwek Białkowski. Trener Tęczy na plac gry desygnował: braci Ludwiczaków, Dawida Kobusa i Tomasza Astrakowicza. Ci dwaj ostatni rozkręcili trochę grę Jankowian. Dawid Kobus przeprowadził ładną akcję lewym skrzydłem, zdołał zgrać piłkę wzdłuż pola karnego, ale niestety żaden z graczy Tęczy nie zmienił kierunku lotu piłki. 10 minut przed zakończeniem spotkania znowu aut na wysokości pola karnego Relaxu. Tym razem Adam Kotynia wznawia grę, podając do Tomasza Astrakowicza. Napastnik Tęczy znalazł się w polu karnym ograł jednego z obrońców i został sfaulowany. Sędzia zdecydowanym gestem wskazał na punkt oddalony o 11metrów od bramki gości. Do piłki podszedł poszkodowany Tomasz Astrakowicz i pewnym strzałem po ziemi strzelił upragniona bramkę na 2:1. Dla samego zawodnika był to bardzo ważny gol. Miejmy nadzieję, że tym trafieniem najlepszy strzelec Tęczy z poprzedniego sezonu przełamie się i zacznie strzelać w następnych spotkaniach. Tęcza już do końca spotkania nie pozwoliła sobie wydrzeć zwycięstwa i zainkasowała bardzo ważne 3pkt.
Oczywiście musimy również wspomnieć o kapitalnym dopingu jaki zgotowali nam nasi kibice. Mocne wsparcie gorąco dopingujących fanów i fanek napewno pomogło w odniesieniu zwycięstwa nad Relaxem. Bardzo serdecznie Wam dziękujemy !!!
Tęcza odnosząckolejne zwycięstwo przedłuża okazałą passę 19 spotkań bez porażki !